Tylko zastanawia mnie dlaczego właśnie tam, skoro komunizmu nigdy nie mieli.
I pół dnia w Pekinie. Dzisiaj mam luz - odpoczywam i po prostu chodzę po mieście. Tak aby na nowo poczuć jego klimat.Pogoda nie najlepsza, ale od środy ma się poprawić. Jedzenie kapitalne - już zdążyłem zaliczyć trzy lokalne knajpki i porządnie się najeść. Za kilka juanów.
Miasto zaczyna mi się podobać, ale żeby to stwierdzić to musiałem przyjechać do niego po raz trzeci. Zmienia się w szalonym tempie. To co rok temu było prawie slamsami dziś stanowi turystyczny piękny deptak.
I ludzie - Ci się nie zmieniają - pędzą jak zawsze, ale też jak zawsze uśmiechnięci.
Kazimierz Pawłowski